“Wszyscy ludzie Bronisława K.”

13
4031

“Kto z kim przestaje,

takim się staje”

przysłowie polskie

Uwaga!!! Ważne informacje! Aleksander Ścios, bloger legenda, opublikował poniższy tekst na Salonie 24. Do dnia dzisiejszego każdy tekst autora lądował na Stronie Głównej “Niezależnego forum publicystów”. Po lekturze zrozumiecie dlaczego tym razem stało się inaczej… Dodatkowy komentarz jest zbędny. Warto dowiedzieć się co nieco o kandydacie na prezydenta. Co prawda to nie są tak poważne “zarzuty” jak te w stylu “posiadanie kota”, “mieszkanie z matką” czy “brak bankowego konta”, ale mimo tego powinniśmy poznać znajomych Komorowskiego. Wszak przysłowia są mądrością Narodu!


Płk. Aleksander Lichocki – ostatni szef Zarządu I Szefostwa WSW, absolwent moskiewskich kursów GRU. Po zlikwidowaniu WSW, za zgodą Bronisława Komorowskiego przeniesiony do rezerwy kadrowej nowo powstałych Wojskowych Służb Informacyjnych. W 1991 r. w randze pułkownika i już na etacie generalskim odszedł z wojska. Powodem było rozpoczęcie prac tzw. komisji Okrzesika – sejmowej podkomisji ds. zbadania działalności byłej WSW, której raport wykazał nieprawidłowości i przestępstwa, mające miejsce w WSW. W latach 80. zajmował się prześladowaniem opozycji niepodległościowej i Kościoła. Na początku lat 90. brał udział w inwigilacji prawicy. Przyjaciel Edwarda Mazura, oskarżonego o zlecenie zabójstwa gen. Marka Papały.

Wieloletni znajomy Bronisława Komorowskiego. Do 2005 r. Lichocki pracował w Agencji Mienia Wojskowego.

Gdy w roku 2004 syn Komorowskiego został potrącony przez samochód jednego z najbogatszych Polaków, jadący w obstawie dwóch lancii BOR z pokazu Ferrari w hotelu Victoria, o fakcie tym poinformował dziennikarza Superexpresu Leszka Misiaka właśnie Aleksander Lichocki, przedstawiając się jako rzecznik i znajomy marszałka. Syn Komorowskiego został wówczas ciężko ranny. Według Lichockiego śledztwo tuszowano, a nagranie z monitoringu skrzyżowania ulic Marszałkowskiej i Świętokrzyskiej, gdzie doszło do wypadku urywa się tuż przed zdarzeniem. Sprawa nigdy nie znalazła finału w sądzie. Pułkownik Aleksander Lichocki, przedstawiający się jako lobbysta, był człowiekiem znanym w sejmie III i IV kadencji.

Oskarżony w związku z  aferą marszałkową.

Płk Lucjan Jaworski – były szef Zarządu WSW WOPK awansowany przez Komorowskiego w roku 1991 na stanowisko szefa Kontrwywiadu Wojskowego. W latach 80. płk. Jaworski, odznaczał się szczególną gorliwością w zwalczaniu opozycji, niszczył prasę podziemną, rozpracowując m.in. „Wiadomości”, ”Głos Wolny”, ˝Tygodnik Wojenny˝, „Nową” czy „Robotnika”. Ścigał współpracujących z opozycją filmowców, rozpracowywał Ryszarda Bugaja, tropił „obce pochodzenie” członków opozycji, zakładał podsłuchy, werbował agenturę. To na skutek jego działań w więzieniu znalazła się min. Hanna Rozwadowska, kierująca logistyką „Wiadomości”. Po nominacji na szefa KW, Jaworski w latach 1991-93 prowadził działania operacyjne, skierowane przeciwko środowiskom opozycji niepodległościowej oraz przeciwko rządowi Jana Olszewskiego. Nadzorował również SOR „Szpak” – dotyczącą rozpracowania Radosława Sikorskiego.

Płk Leszek Tobiasz – przyjęty przez wiceministra ON Komorowskiego do kontrwywiadu WSI . Przyjaciel płk Lucjana Jaworskiego. W latach 80. zajmował się prześladowaniem opozycji niepodległościowej, po roku 1990 penetrowaniem środowiska dziennikarskiego i Kościóła. Z teczki Nadzoru Szczególnego Kryptonim “Anioł”, dotyczącej przygotowania i pozyskania materiałów mających na celu skompromitowanie abp. Juliusza Paetza wynika, że oficerem odpowiedzialnym za tę robotę był Leszek Tobiasz. Teczkę założono 28 lutego 2002 roku. Nielegalną działalnością Tobiasza zajmowała się Komisja Weryfikacyjna WSI, badał ją też Wojciech Sumliński. Główny bohater afery marszałkowej.

Gen. Józef Buczyński – jeden z najbliższych współpracowników Komorowskiego, mianowany szefem kadr MON. Przez wiele lat gen.Buczyński był attache wojskowym przy Ambasadzie RP w Chinach, a następnie Komendantem Akademii Obrony Narodowej. O Buczyńskim pisano w roku 2001, że dzięki protekcji Komorowskiego nabył 140-metrowe mieszkanie przy ulicy Nowolipki w Warszawie należące do wojska, płacąc jedynie 5 proc jego wartości (rynkowa wartość wynosiła ok. 210 000 dolarów). Jak wynika z zeznań Komorowskiego, złożonych przed prokuratorem w dniu 24 lipca 2008 roku, to gen. Buczyński wprowadził do niego płk Lichockiego, po ustaleniu, co ma być tematem rozmowy z Komorowskim. Według niektórych mediów gen. Józef Buczyński, działając w imieniu Bronisława Komorowskiego spotykał się z byłymi oficerami WSI sprawie uzyskania wglądu do aneksu.

Gen. Adam Tylus – były wiceszef Inspektoratu Techniki Sił Zbrojnych, doradca w gabinecie politycznym ministra MON Komorowskiego. Na początku lat 90. Departament Wychowania MON, podległy wiceministrowi Komorowskiemu wynajął część budynku przy Krakowskim Przedmieściu  w Warszawie na salon sprzedaży mercedesów Sobiesławowi Zasadzie. Po tym fakcie , MON zakupiło mercedesy do armii. Transakcję dotyczącą dostaw mercedesów nadzorował w MON gen. Adam Tylus. Po otrzymaniu szlifów generalskich Tylus odszedł z wojska i został dyrektorem biura obsługi zamówień publicznych i specjalnych w firmie Sobiesław Zasada Centrum S.A.. Firma ta która współpracowała z Fundacją Pro Civili. W dokumentach informacyjnych Fundacji „Pro Civili” z 1998 roku, podpisanych przez Krzysztofa Werelicha wymienia się wśród dostawców różnych towarów firmy Sobiesław Zasada Centrum SA., Volvo Poland i Pati Soft sp. z o.o., a wśród „odbiorców strategicznych” Ministerstwo Obrony Narodowej.  Następnie Tylus został zastępcą prezesa firmy Ster-Projekt i Ster-Projekt Technologie C4I, zajmującej się projektowaniem i wdrażaniem systemów dowodzenia i kierowania, przeznaczonych dla wojska. Jednocześnie był stałym doradcą sejmowej Komisji Obrony Narodowej, której przewodniczył Bronisław Komorowski. Jak informowała prasa „zdaniem Bronisława Komorowskiego, przewodniczącego komisji, regulamin Sejmu nie zabrania być doradcą osobie, która zasiada w zarządzie firmy, oferującej wojsku sprzęt i usługi.”

Gen. Bogusław Smólski – radca w gabinecie ministra ON Komorowskiego. W latach 90. Smólski został zdymisjonowany z MON, z powodu raportu NIK, w którym negatywnie oceniono rolę generała  w czasach gdy był dyrektorem departamentu rozwoju i wdrożeń MON. Zarzuty dotyczyły realizacji programu HUZAR i zakupu rakiety NDT. Wkrótce potem minister ON Onyszkiewicz awansował go na stanowisko radcy ministra. Od 2003 r. do 2007 r Smólski był rektorem WAT. Sporządzony w 2007 roku Raport NIK – „Informacja o wynikach kontroli organizacji i funkcjonowania akademii wojskowych i wyższych szkół oficerskich ze szczególnym uwzględnieniem gospodarki finansowej i mienia uczelni oraz struktury zatrudnienia w latach 2005 – 2007” wymienia generała jako osobę odpowiedzialną za liczne nieprawidłowości w funkcjonowaniu uczelni. M.in. „NIK negatywnie oceniła gospodarowanie przez WAT gruntami, niezwiązanymi z przedmiotem jej działalności statutowej. Zwłoka w uregulowaniu zasad użytkowania tego obszaru gruntu o łącznej powierzchni 10,54 ha (ogródki działkowe, grunty pod garaże), stanowi realne zagrożenie utraty przez Uczelnię majątku o wartości blisko 58 mln zł”. W lutym 2007 r. Smólski pełnomocnikiem ministra ON ds. reformy szkolnictwa wojskowego. Od lipca 2007 r. gen. Smólski jest dyrektorem Narodowego Centrum Badań i Rozwoju.

Krzysztof Bucholski –  były wiceprezes Agencji Mienia Wojskowego, aresztowany w lutym 2007 roku pod zarzutem korupcji. W sprawie zatrzymano 17 osób: urzędników AMW, w tym Bucholskiego, oraz przedsiębiorców. Wszyscy otrzymali zarzut udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, a Bucholski ponadto o jej kierowanie.

Bucholski przez wiele lat był członkiem PO, a wcześniej Stronnictwa Konserwatywno-Ludowego. Współpracował blisko z Bronisławem Komorowskim. Nie tylko politycznie. Komorowski jest prezesem Ligi Rzecznej i Morskiej. Bucholski był też członkiem Ligi. W roku 2001 Bucholski był szefem kampanii parlamentarnej Komorowskiego. Karierę młodego działacza przerwała sprawa sprzedaży gruntów Wojskowego Instytutu Medycznego. O aferze, związanej z wyprowadzeniem przez byłych ministrów MON Onyszkiewicza i Komorowskiego, atrakcyjnego gruntu z terenu Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie, do firmy Lilianny Wejchert (byłej żony współwłaściciela ITI) obszernie informowała prasa. W 2007 roku „Gazeta Polska” pisała: „w wyprowadzeniu gruntu do Euro-Medicalu brał udział jego[Komorowskiego] zaufany człowiek, wieloletni pracownik Agencji Mienia Wojskowego Krzysztof B. – szef kampanii Komorowskiego do parlamentu w 2001. Według dokumentów, do których dotarła „GP”, B. przejmował w imieniu AMW działkę przy ul. Szaserów w Warszawie od Stołecznego Zarządu Infrastruktury MON. Kilkanaście dni temu B. został aresztowany przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego pod zarzutem korupcji oraz działania w zorganizowanej grupie przestępczej. Zarzucanych czynów miał się dopuścić właśnie podczas pracy w Agencji Mienia Wojskowego, gdzie pełnił funkcję szefa oddziału warszawskiego AMW, a potem wiceprezesa agencji.”

Płk Henryk Demiańczuk – były logistyk w 3. Warszawskiej Brygadzie Rakietowej. W 2002 r., po 26 latach służby, Demiańczuk odszedł z wojska oskarżony przez prokuraturę wojskową o korupcję, jaka miała miejsce w jednostce wojskowej na Bemowie. Z poręczenia posła Komorowskiego został dyrektorem terenowego oddziału Agencji Mienia Wojskowego w Warszawie. W lutym 2008 roku „Rzeczpospolita” informowała, iż dotarła do pisma, jakie w styczniu 2007 roku ówczesny szef Kancelarii Prezydenta Aleksander Szczygło wysłał do Radosława Sikorskiego, szefa MON. Powodem korespondencji był anonim sugerujący przestępczą działalność płk. Henryka D., szefa warszawskiego oddziału AMW, który kilka tygodni później stał się jednym z podejrzanych. W piśmie pojawia się też informacja, że Henryk D. znalazł pracę – „z poręczenia pana posła Komorowskiego z PO, pan Bucholski też z PO”. Sikorski nie zdążył odpisać, bo kilka dni później jego miejsce zajął Szczygło, a dwa tygodnie później Bucholski został aresztowany.

Major Jerzy Smoliński – do 2001 r. major Smoliński pełnił obowiązki rzecznika prasowego komendanta Wyższej Szkoły Oficerskiej w Poznaniu, skąd został powołany na zastępcę dyrektora Biura Prasy i Informacji MON i stał się rzecznikiem ówczesnego ministra Komorowskiego. Po odejściu Komorowskiego z MON, Smoliński pracował na stanowisku zastępcy dyrektora ds programowych ośrodka TVP 3 w Poznaniu, by tuż po wygranych przez PO wyborach 2007 roku powrócić na stanowisko rzecznika prasowego marszałka Komorowskiego.

Major Smoliński udziela się też społecznie i działa np. w Stowarzyszeniu Współpracy Polska-Wschód, jako przedstawiciel Klubu Absolwentów Uczelni Zagranicznych.To stowarzyszenie, w którego władzach zasiada m.in. Longin Pastusiak, służy : „Budowaniu i rozwijaniu dobrosąsiedzkich stosunków, przyjaźni i współpracy między społeczeństwami polski i państwami za wschodnią granicą.” i zajmuje się takimi inicjatywami jak organizowaniem spotkań z „ konsulem Handlowym Ambasady Socjalistycznej Republiki Wietnamu – Nguyen Van Thiem oraz Prezesem firmy ASG-P – dr Hoang Manh Hue.”lub organizowaniem seminarium „Nowe możliwości białorusko-polskiej współpracy gospodarczej” .

Smoliński dał się ostatnio poznać, gdy wspólnie z Waldemarem Strzałkowskim składał wieniec na grobie Anny Walentynowicz, w imieniu Komorowskiego.  Jak informował portalpomorza.pl „Panowie musieli uważać, aby nie stracić równowagi i nie wpaść. Jeden z nich był wyraźnie “zmęczony”. Natychmiast zameldowali komórką marszałkowi, że zadanie wykonane i wieniec jest na miejscu. Jeden z nich mówił bełkotliwym głosem i cuchnęło od niego alkoholem”.

Płk. Zdzisław Kurzyński – były pracownik Departamentu Stosunków Społecznych MON – współpracownik sejmowy marszałka Komorowskiego.

Gen. Paweł Nowak – W roku 2001, po zdymisjonowaniu Romualda Szeremietiewa, posadę stracił płk Janusz Zwoliński, dyrektor Departamentu Zaopatrywania Sił Zbrojnych MON, któremu bezpośrednio podlegała kontrola nad przetargami. Zastąpił go protegowany Komorowskiego, wówczas płk Paweł Nowak. Choć wcześniej Komorowski nie chciał wyrazić zgody na podjęcie procedury przetargowej, zrobił to natychmiast po odwołaniu Szeremietiewa. Przetarg na KTO był kontynuowany. W październiku 2001 roku ministrem obrony w rządzie SLD został Jerzy Szmajdziński. Mimo zmiany rządu i szefa MON, na stanowiskach pozostali ludzie Komorowskiego, związani z przetargiem. To płk. Paweł Nowak dokonał wyboru i zakupu transportera kołowego Patria i rakiety przeciwpancernej.

Decydujący wpływ na wybór Patrii miała Komisja Przetargowa MON, powołana jeszcze w sierpniu 2001 r. decyzją min. Komorowskiego. Przewodniczącym komisji był płk Paweł Nowak, zastępcą gen. Krzysztof Karboński. Obserwatorami – Bronisław Komorowski i Zbigniew Zaborowski z sejmowej Komisji Obrony Narodowej. Już jako generał Nowak został szefem departamentu zamówień MON. W 2004 r. oskarżono Nowaka (już po jego odejściu z departamentu) i jego podwładnych o spowodowanie niemal 10 mln zł szkody, w związku z tzw. „aferą bakszyszową”. Sąd Okręgowy uniewinnił wszystkich podsądnych, nie dopatrując się w ich działaniach przestępstwa. W roku 2007 Sąd Najwyższy uchylił wyrok uniewinniający Nowaka z zarzutów w sprawie nieprawidłowości przy realizacji umowy na pociski przeciwpancerne dla polskiej armii. Gen. Nowak ma też zarzuty w śledztwie w sprawie nieprawidłowości przy zakupie kołowego transportera opancerzonego. Wojskowa prokuratura zarzuciła mu niedopełnienie obowiązków lub przekroczenie uprawnień, za co grozi do 10 lat więzienia.

Aleksander Ścios

13 KOMENTARZE

  1. @killos

    Oj, bez Ciebie to ja tu bym miał nudno. Cóż idiotów nie sieją, sami się rodzą. Pisałem już takiemu jednemu, że mam to wszystko przerobione. Naprawdę. Wiem, że bardzo się starasz zrobić moim Czytelnikom wodę z mózgów, zasiać niepewność, zdezorientować, itd. Fajny ten tekst. Nieźle się ubawiłem i Schopenhauer też by się uśmiał. A teraz pytanie, drogi prowokatorze: czy powyższy opis dobrych znajomych towarzysza Bronisława jest prawdziwy czy nie? Ja oczywiście znam metody, w których fakty stara się przykryć insynuacjami pod adresem autora. Been there, done that. Czasy się zmieniają a sowieckie metody zostają takie same. Próżny Twój trud. Moja cierpliwość się kończy. Przyjmuję każdą rzeczową argumentację i bardzo luźną formę prowadzenia dyskusji. Ale jeżeli w dalszym ciągu będziesz odwalał tu razwiedkową robotę, to Cię najzwyczajniej w świecie wywalę na zbitą twarz. Jest kilka możliwości:
    1. Jesteś klasycznym “pożytecznym idiotą” – wtedy mogę pochylić się nad Twoją głupotą i w wolnej chwili wytłumaczyć jak krowie na miedzy to i owo
    2. Jesteś masochistą, który przyłazi tu mimo kompletnie innych zapatrywań i w niewytłumaczalny dla mnie sposób czerpie z tego korzyści – wtedy radzę udać się do lekarza
    3. Jesteś zwykłym gnojem, który w subtelny sposób stara się mnie spacyfikować – wtedy sugeruję zaniechanie odwiedziń mojej strony
    4. Albo jesteś człowiekiem zagubionym i szukasz prawdy – wtedy masz moje współczucie

    Osobiście obstawiam możliwości 1-3… Czas na samookreślenie się!

    Czuwaj

  2. Brawo Panie Adrianie! Tak trzymac!!!!Olać prowokatorów z Młodzieży Demokratycznej!! Ja wiem kim jest TW LEWIATAN!!!!!!

  3. @Adrian Wachowiak
    A więc odpowiadam. Długo bo długo ale miałem trochę roboty w ogródku. Jak już wcześniej określiłem pisanie to raczej ból dla mnie. Elaboraty na zadany temat to bardziej mitręga i strasznie powoli mi to idzie. Jestem dosyć dziwnie skonstruowany i pod tym względem zgadzam się z tobą. Wygląda na to że jestem masochistą. Męczę się okrutnie i sam nie wiem po co. Wygląda na to że po to aby zostać nazwanym idiotą, głupcem, gnojem itp. Wychodzi na to, że żeby tu komentować trzeba pisać same miłe słówka. Zgadzać się, wspierać, rozwijać wątki spiskowe. Bo inaczej jest się normalnie na usługach wiadomych wrogich Polsce sił – czysta paranoja. Dla mnie to takie wzajemne lizanie się po fiutach. Jeżeli chodzi o jednostronne komentarze zapewne jest to wynikiem sposóbu publikacji i reklamy na różnych “patriotycznych” portalach. Czy to w formie spamu, czy też wzajemnej adoracji z blogerami o podobnych poglądach. Sam jestem przez przypadek ofiarą twojego spamu. Wchodząc tu pierwszy raz na jesień nie wiedziałem co mnie czeka. Posty pojawiały się rzadziej niż teraz. Zawsze było miło poczytać coś z zupełnie innej beczki. Mimo to, że chyba z żadnym poglądem nie zgadzałem się i nie zgadzam. Zawsze warto było poczytać głos kogoś o skrajnie różnym wyobrażeniu rzeczywistości. Czasami nawet myślałem, że ten blog to jedna wielka prowokacja bo aż nie chciało mi się wierzyć że ktoś może mieć takie poglądy. Teraz widzę, że jest was więcej. A już myślałem że ciemnogród jest w odwrocie. Eskalację choroby wywołał chyba 10-ty kwietnia. Posty są wypluwane teraz o wiele częściej. No ale wiadomo kampania wyborcza. Tak więc myśl sobie o mnie co chcesz. Jeżeli mnie zbanujesz twoja sprawa. Nie będę tu wracał z innym nickiem i tymi samymi poglądami. Nie jest to dla mnie sprawa najwyższej wagi. Tak długo pozostawałem w cieniu to i mogę nadal.

    Ps. Łysiak już zamówiony. Na początek Cesarski poker, Mitologia świata bez klamek i Czwórka. Wydaje mi się że ksiązki o róznym profilu ale jak wyczytałem w komentarzu ” autor piszę tak, że gdyby to był choćby i przepis na kiszenie ogórków to on i tak zrobiłby z tego literaturę”
    Się zobaczy.

    пока псих

  4. @killos
    Po pierwsze: jeszcze nikogo nigdy nie zbanowałem! Dziś po raz pierwszy wyciąłem część komentarza, gdyż był bardzo wulgarny. Poinformowałem zresztą komentującego. Przyjmuję każdą krytykę i jak możesz sam zaobserwować komentarze są różne. A to że większość ich autorów się ze mną w różnych sprawach zgadza nie zależy ode mnie, więc tarantinowski zarzut “lizania się po fiutach” jest zwyczajnie chybiony! Generalnie wyznaję zasadę, domyślam się, że Ty także, która mówi, iż warto dyskutować z ludźmi mającymi totalnie odmienne poglądy!

    Po drugie: nie wiem w jaki sposób trafiłeś na moją stronę, ale na pewno nie przez żaden spam! Więc jest to zwyczajne kłamstwo!!!

    Po trzecie: jestem otwarty na każdą dyskusję, która do czegoś prowadzi. Póki co to Ty ze mną “dyskutujesz” nie na poruszane tu przeze mnie, ale na temat mojego mentalnego oszołomstwa, spsobu pisania, a więc formy a nie treści. Podajesz link, ale zaznaczasz, że nie znasz wiarygodności tego źródła. Każdy kto zna najnowszą historię Polski może się na ten temat wypowiedzieć. Więc zakładam, że jej nie znasz bądź znać nie chcesz! Temat jest obszerny, ale jeżeli chcesz podyskutować, to proszę bardzo…

    Po czwarte: jakie to moje poglądy miałyby świadczyć o prowokacji i co w nich takiego nadzwyczajnego? Skoro tak sądzisz, to muszę stwierdzić, że generalnie mało wiesz! I nie piszę tego, by Cię urazić, a jedynie stwierdzam obiektywny fakt! Moje poglądy nie są ani oryginalne, ani (jakby mogło się wydawać) osamotnione. Twoja percepcja nawyraźniej wynika z bardzo płaskiego postrzegania świata. Gdyby było inaczej, nie pisałbyś podobnych zdań. Nie urwałem się z choinki, naprawdę. A jeśli nie spotkałeś się wcześniej z rzeczami, o których tu piszę, to nie znaczy, że nie mają one odbicia w rzeczywistości. Chyba się zgodzisz?

    Po piąte: często reaguję nerwowo, mam tego świadomość. Podobno jestem człowiekiem ciężkim we współżyciu. Jeżeli Cię kiedyś uraziłem, to przepraszam!

    Po szóste: nie odpowiedziałeś mi na pytanie tyczące znajomych Komorowskiego. Prawda czy fałsz?

    Pozdrawiam serdecznie

  5. “Ale jeżeli w dalszym ciągu będziesz odwalał tu razwiedkową robotę, to Cię najzwyczajniej w świecie wywalę na zbitą twarz.” takie odniosłem wrażenie o zbanowaniu ale to już chyba wyjaśnione.
    Poplecznicy Komorowskiego lub nie. Wiadomo, że do koryta pchają się w dużej mierze kanalie. Tak było z tym ministrem sportu u Kaczyńskiego Tomaszem Lipcem.
    PO zagrywą z aferą hazardową dostała mocno po dupie. Widać to dopiero teraz. Sikorski przybił gwóźdź do trumny swoją pechową wypowiedzią na temat LK. Wyszedł na idiotę szczególnie już po katastrofie. Moim zdaniem chciał pojechać trochę na Lecha jak Obama na Busha. Cosik mu nie poszło. Widać bardzo nie lubił LK zapewne od czasu kiedy został wezwany do Pałacu Prezydenckiego na spytki gdzie zarzucano mu działalność agenturalną.
    Co prawda minęło już 20 lat od początków jako takiej demokracji w Polsce. Pytanie czy możliwe było zastąpienie ludzi służb przez zupełnie nowe pokolenie. Zastanawiam się czy gdyby Kaczyńscy rządzili wcześniej to czy w strukturach administracji, MON, służb itp. też można by było wyszukać podobnych delikwentów. Pewnie nawet za rządów Kaczyńskich funkcjonowali podobni. Teraz można by było przeprowadzić czystkę w służbach. Tylko nie dawajcie tego zadania Macierewiczowi lub podobnym oszołomom. Co do obecnych wyborów moje zdanie jest takie. Jeżeli rządzi PO to niech prezydent jest też z PO. Jeżeli rządzi PIS niech prezydent też jest z PIS. Taka sama kadencja powiedzmy z pół rocznym przesunięciem. Najgorsza z możliwych jest sytuacja ciągłego blokowania lub rozdwojenia polityki. Natomiast CBA powinno zawsze być w rękach opozycji. Nie miałbym nic przeciwko gdyby naszym ukochanym politykom ktoś ciągle patrzył na ręce. Uważam też że jest to całkowita mrzonka i utopijny pomysł i że nigdy się nie uda. Tak jak nigdy nie udał się komunizm. Tak jak nigdy nie uda się polityka solidarności społecznej. Nie uda się też cud gospodarczy.
    Kończę.
    I tak już zmarnowałem za dużo czasu w pracy.
    Tak więc: Jazda do roboty j…ne jełopy.
    Aby działo się lepiej – wszystkim.

  6. Może ma ktoś informacje ile jeszcze jest czynnych byłych funkcjonariuszy w służbach? Czy likwidacja WSI załatwiła w jakiś sposób problem? Chociaż jest to zakładam informacja całkowicie nieweryfikowalna.

  7. @killos
    Witaj!

    Na wstępie muszę wyjaśnić jedną kwestię. Otóż nigdy nie głosowałem na PiS! Partia braci Kaczyńskich to, mówiąc kolokwialnie, nie jest moja bajka. Ale mimo tego bardzo często jestem posądzany o propisowskie sympatie. Jest to efekt fałszywej dychotomii polskiej sceny politycznej. Skoro ktoś krytykuje PO, to zrazu musi (musi!) być sympatykiem lub wyborcą Prawa i Sprawiedliwości. Taki schemat obserwujemy w polskim życiu publicznym od pięciu lat. Paranoja, jak pragnę forsy! Jest to swoisty zabieg socjotechniczny, kneblujący usta politycznym konkurentom Platformy. Wynikiem tego zaplanowanego działania jest fakt, iż każda krytyka poczynań PO, choćby najbardziej uzasadniona, skutkuje frazą zaczynającą się od słów: “A PiS to…”. Chciałbym zauważyć, że w tym momencie partia Kaczyńskich nie rządzi dłużej niż rządziła!!! A ja prawdę powiedziawszy nigdy nie byłem wielkim fanem tego rządu. Bo jestem prawicowcem, a z PiS-u taka prawica, jak, za przeproszeniem, z koziej dupy trąba! Wielokrotnie w różnych dyskusjach rozwijałem skrót nazwy tej partii jako Populizm i Socjalizm. Krytykowałem ten rząd za wiele spraw. Nie podobała mi się lustracja, na której cieniem położył się casus Zyty Gilowskiej. Wiele by pisać… Ale akurat sprawa Lipca nie ma tu najmniejszego znaczenia. Dlaczego? Ponieważ takie sytuacje zdarzają się pod każdą szerokością geograficzną. Tu PiS zareagował tak jak powinna zareagować każda przyzwoita partia. Człowiek ten został wywalony z rządu i postawiono mu zarzuty prokuratorskie! Porównywanie go z szemranymi znajomymi Komorowskiego uważam za nadużycie! A pamiętasz oczywiście jaki był wrzask w mediach, gdy wybuchła afera z ministrem sportu? Na marginesie, ale tak naprawdę ściśle na temat: czy wiesz w jaki sposób tworzony był “ład” medialny w Polsce po roku 1989? Pamiętasz likwidację RWS Prasa-Książka-Ruch? Kto co przejął, itd? To daje wiele odpowiedzi na temat tzw. czwartej władzy w Polsce. A obecny premier był czlonkiem komisji likwidacyjnej…

    Co do Twojej propozycji, aby prezydent był z tej samej partii co rząd. Wyczuwam, że na jakimś poziomie masz wyobrażenia podobne do moich. Aczkolwiek ja jestem zdecydowanym wrogiem demokracji, czemu dawałem wyraz dużo razy! Nie czas i miejsce na wdawanie się w szczegóły. Jeśli chcesz się pomęczyć i poczytać wszystkie moje teksty, to będziesz wiedział o czym tu piszę! Wracając do tematu: wiesz, polska kohabitacja jest żałosna, to fakt. Zresztą we Francji, na której polski system w jakimś sensie jest wzorowany też to wygląda nieciekawie. Tylko że masz rację – to jest mrzonka! Mamy taki a nie inny porządek konstytucyjny i nie zanosi się na jego zmianę. Natomiast bardzo przypadł mi do gustu Twój pomysł odnośnie CBA. Teoretycznie jest to do zrealizowania, ale w praktyce… “Praktika teorju jebiot” mówił pewien rosyjski reżyser!

    Tak czy inaczej nadchodzące wybory są kluczowe dla Polski. Nie będziemy wybierać pomiędzy tą czy inną wizją RP, tylko będziemy odpowiadać na pytanie czy nasza Ojczyzna ma dalej być suwerennym bytem! Widzę w tym momencie Twój uśmiech. Przyzwyczaiłem się do takich reakcji. Smoleński zamach zmienił bardzo wiele, ale dramat polega na tym, że w dalszym ciągu do wielu nie dociera jakie możemy ponieść konsekwencje. Wiesz tacy straceńcy jak ja żyli i mówili podobne rzeczy w latach sześćdziesiątych XVIII stulecia. Też wielu się śmiało. Minęło 30 lat i… zakładam, że znasz historię swojego kraju. Sytuacja geopolityczn, w której sie obecnie znaleźliśmy jest, delikatnie mówiąc, nieciekawa. Mógłbym pisać dużo tylko nie wiem czy jest sens. Ci którzy rozumieją powagę sytuacji nie potrzebują moich słów. A ci którzy ze mnie szydzą… Cóż do nich zapewne już nic nie dotrze. Nie wiem czy wiesz, ale chcę Ci przypomieć jeden szczegół, który nad Wisłą nie mógł się przebić do głównych mediów (z przczyn oczywistych!). Otóż gdy w 2007 roku Tusk został premierem, w Moskwie ukazywały się gazety z takim nagłówkiem: “Nasz człowiek w Warszawie”. Reasumując: zagłosuję na Kaczyńskiego nie dlatego, że tak chcę, ale dlatego by dać szanse swojej Ojczyźnie. Wygrana Komorowskiego jest początkiem końca naszej państwowości. Nie, nie żaruję! Tym razem być może nawet zostawią te kreski na mapie i pozwolą nam mówić po polsku… Dlatego każdy kto głosuje na Komorowskiego jest kimś kto świadomie lub nie przykłada rękę do kolejnej wasalizacji Polski!

    Pozdrawiam

  8. Bardzo dobry link odnosnie Komorowskiego ,pytania Pana Sciosa do Komorowskiego . Warto przeczytac .Pozdrawiam serdecznie.

  9. @Christine
    Gdzie ten link?

    Pozdrawiam

    P.S. Jakby co to można wejść na blog A. Ściosa klikając na link na mojej stronie (“Poczytuję” – Aleksander Ścios)

  10. @Christine
    Dziękuję! Co prawda czytałem już, ale powielania takich informacji nigdy nie za wiele!!! Wszakże jesteśmy w stanie “wojny domowej”! Tak wyraził się tow. Wajda, honorowy członek sztabu wyborczego Komorowskiego. Oj, łezka się w oku kręci, stare dzieje się przypominają…

    Pozdrawiam serdecznie

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here