W latach 2001-2014 odsetek głosów nieważnych w wyborach samorządowych w UK wahał się między 0,3% a 1%. W Niemczech od 1965 roku nie przekroczył 2,4%. W Danii w 2011 roku wyniósł 0,96%. Itede, itepe… Przykładów można podawać wiele, a jak było w Polsce w zeszłym roku wszyscy doskonale wiedzą. “Jeśli wybory są świętem demokracji, to tu zostało dokonane jakieś świętokradztwo” – twierdzi Dorota Stańczyk, która była członkiem wojewódzkiej komisji wyborczej w Katowicach podczas ubiegłorocznych wyborów samorządowych. Skandal, niewiarygodne, komedia, parodia, to się nie mieści w głowie. Takie słowa padają z jej ust. W rozmowie z Piotrem Szlachtowiczem mówi, że drugi protokół z prac komisji, który w ogóle nie został podpisany przez wszystkich członków, wykazywał brak… 130 tysięcy głosów ważnych! Mimo twardych dowodów przedstawionych sądowi, złożona przez nią skarga została oddalona. Ba, sąd nawet nie chciał się z nimi zapoznać! Dalszy komentarz jest zbędny. Posłuchajcie: