“Największe zło to tolerować krzywdę”
Platon
Jeśli ktoś tego nie zauważa, pragnę tu z całą mocą podkreślić, że tolerancja jako narzędzie inżynierii społecznej, propagowana przez wszelkie odcienie czerwonych “bojowników o wolność”, różnej maści “tolerasów”, ma tyle wspólnego z rzeczywistą tolerancją, co homoseksualizm z gejostwem – piersze jest obiektywnym zjawiskiem, a drugie ideologią. To nie jest tolerancja. To jest tolerancjonizm. Ideologia, która poprzez szantaż emocjonalny (ludzie wolą być uważani za tolerancyjnych) wywraca do góry nogami naturalny porządek świata, oferując szeroko kwestionowany “postęp”. Termin ten powien zagościć w przestrzeni medialnej na dobre, gdyż kapitalnie oddaje charakter działalności ludzi promujących “tolerancję”. Nie wiem kto jest jego autorem, wiem natomiast, że z powodzeniem jest stosowany w serwisie niepoprawni.pl. Jednak pojęcie to z przyczyn obiektywnych nie może przebić się do głównego nurtu dyskursu publicznego, bo uderza w politycznie poprawne lewactwo. Jest to kolejny dowód potwierdzający schizofreniczny charakter czasów, w których przyszło nam żyć. Nikomu nie przeszkadza posłanka Senyszyn skrzecząca “kaczyzm”, ale słowo tolerancjonizm jest rugowane zewsząd. Nawet Wikipedia (internetowa encyklopedia) skasowała to hasło. Dlatego apeluję do Czytelników, kolegów po klawiaturze, dziennikarzy, polityków i wszystkich innych, którym na sercu leży dobro naszej cywilizacji: używajcie tego terminu za każdym razem, gdy piszecie i mówicie o tolerancji w wykonaniu przedstawicieli czerwono-różowego Salonu.
A teraz jeden przykład tolerancjonizmu w akcji: parę miesięcy temu pracownicy socjalni z Edynburga podarowali parze homoseksualistów dwójkę maluchów – pięcioletniego chłopca i czteroletnią dziewczynkę. Wyrazu podarowali specjalnie nie wziąłem w cudzysłów, gdyż w pełni oddaje on charakter tej operacji. Dzieci bowiem były pod opieką dziadków, którzy zapragnęli wnuczęta adoptować, gdyż ich matka (26) trafiła na odwyk – jest uzależniona od heroiny. Każdy zdrowy na umyśle człowiek zauważy, że w takim przypadku sprawa jest zamknięta. No bo kto lepiej, pod nieobecność rodziców, zaopiekuje się tymi dziećmi? Jednak urzędnicy zadecydowali inaczej, argumentując to… wiekiem dziadków. Okazało się, iż są za starzy. Babcia ma lat 46, a dziadek 59. Dla porządku wypada napisać, że wiek emerytalny w Wielkiej Brytanii wynosi 65 lat dla obu płci. A gdyby wiek był rzeczywistym powodem odebrania dziadkom ich wnucząt, to Szkocji jest przynajmniej kilkaset par heteroseksualnych oczekujących na adopcję. I tu dotykamy wielkiego cywilizacyjnego problemu. Wyznawcom tolerancjonizmu nie wystarcza już samo prawo zezwalające parom homoseksualnym dokonywania adopcji. Oni chcą mieć priorytet. Dziś kończy się na wyspach Tydzień Adopcji (National Adoption Week 2009), a mi jest zwyczajnie smutno, że te dzieciaki zostały potraktowane jak frontowi żołnierze w wojnie z “zacofaniem”, “oszołomstwem”, “ciemnogrodem” i “homofobią”. W imię tolerancjonizmu poświęcono tych szkrabów na ołtarzu filozofii “postępu”, praktykowanej przez wyznawców politycznej poprawności, która coraz bardziej popycha naszą cywilizację w kierunku przepaści. I teraz spójrzcie na powyższy cytat Platona i udzielcie sobie odpowiedzi: czy opisana przeze mnie historia to przejaw tolerancji, czy też ideologia tolerancjonizmu niosąca krzywdę? Znacie moją odpowiedż… Póki co moja drużyna przegrywa, ale jak miał powiedzieć generał Pierre Cambronne pod Waterloo, kiedy sytuacja była już beznadziejna i Anglicy proponowali Francuzom kapitulację: “Gwardia umiera, ale się nie poddaje”. Piszę, że miał powiedzieć, bo to tylko jedna z wersji jego okrzyku. Druga, bardziej prawdopodobna, jest jednowyrazowa i doskonale odzwierciedla stan mojego ducha: “Gówno!”
Polecam jako pokrewny temat artykul:
‘Czy unikniemy szwedzkiego raju?’ http://prasa.wiara.pl/?grupa=6&art=1247434539&dzi=1195128227
Szanowny Panie Adrianie !Pisze wprawdzie niena temat ,ale moze wie Pan cos na temat tego wystapienia Tuska. Podaje nizej jego cytat.W dniach 12 – 14 czerwca 1992 r w Gdańsku Donald Tusk, jako wiceprzewodniczący Zrzeszenia Kaszubsko – Pomorskiego. 13 czerwca wygłosił programowe przemówienie p.t. `Pomorska idea regionalna jako zadanie polityczne”. Przedstawił w nim program pełnej autonomii Pomorza i Kaszub, które powinny zdaniem D.Tuska posiadać własny rząd, własny pieniądz i
własne wojsko. W pisemnym sprawozdaniu z obrad kongresu usunięto program oderwania Pomorza od Polski autorstwa Tuska, lecz wygłoszenie takiego programu potwierdzają uczestnicy kongresu oraz
osoba z obsługi biurowej.
Oto fragment wystąpienia D. Tuska :
“Polskość to nienormalność, polskość wywołuje u mnie niezmiennie odruch buntu: historia, geografia, pech dziejowy i Bóg wie co jeszcze, wrzuciły na moje barki brzemię, którego nie mam specjalnie ochoty dźwigać… Piękniejsza od Polski
jest ucieczka od Polski, tej ziemi, konkretnej, przegranej, brudnej i biednej. I dlatego tak często nas ogłupia, zaślepia, prowadzi w Krainę mitu. Sama jest mitem”.Pozdrawiam i zycze milego weekendu.
Pani Krystyno!
Znam ten cytat, ale z tego co wiem to jest on o parę lat wcześniejszy. Według Waldemara Łysiaka te słowa Tuska zostały wypowiedziane jeszcze przed rokiem 1989. A o gdańskim wydarzeniu z 1992 roku nie wiem nic. Warto sprawdzić te rozbieżności…
Gratuluje Panu świetnego artykułu!
Życzę Panu aby nie poddając się nie musiał jednak ginąć za sprawę lecz doczekał się sowitych owoców swojej pracy.
Pozdrawiam, Krzysztof