Spór o Trybunał Konstytucyjny jest sporem politycznym, czyli o współczesnej Targowicy raz jeszcze

0
5891

Ostania odsłona sporu o Trybunał Konstytucyjny kapitalnie pokazuje jego rzeczywistą istotę. To całe ględzenie o zagrożeniu demokracji w Polsce, czy “skoku” PiS na Trybunał jest funta kłaków warte. Wystarczyły dwa zdania dyrektora zespołu orzecznictwa i studiów Trybunału Konstytucyjnego, który bynajmniej nie jest kaczystowskim faszystą, ino koleżką samego Rzeplińskiego. Chodzi o słowa dr. hab. Kamila Zaradkiewicza, by temperatura podgrzanej do granic absurdu atmosfery spadła do zera: “Każdy wyrok, także ten wydany przez sędziów Trybunału, podlega ocenie kryteriów ustawowych i konstytucyjnych. Oznacza to, że orzeczenia Trybunału nie zawsze są ważne i ostateczne.Że co? Ano to, że ci którzy zapluwają się od rana do nocy nt. “pisowskiej dyktatury”, te wszystkie platformiane Grabce czy nowoczesne myszki agresorki kalibru Gasiuk-Pihowicz, że o salonowych pieskach pokroju Lisa, Paradowskiej, Olejnik czy Żakowskiego nie wspomnę, zwyczajnie, za przeproszeniem, pieprzą głupoty. Czerwonym gnojkom oderwanym od koryta zajrzało w oczy widmo ciężkiej pracy, zamiast dotychczasowego dojenia Polski i Polaków. Najśmieszniejsze jest to, że Zaradkiewicz został “poproszony” o odejście z TK. I gdzie są teraz nowoczesne Ryśki i Schetyny walczące dzielnie z dyktaturą wybraną większością głosów w wolnych, demokratycznych wyborach? No właśnie. A jeśli komuś język, którym opisuje kurestwo tych zdrajców nie odpowiada, zawsze może powalczyć z partiokracją sposobem na Kukiza, tj. może budować szeroki front porozumień, strukturę bez struktur, walczyć z wodzostwem, a potem wyzwać wszystkich od kurew i kazać głosować jak sam Paweł każe. Po tym raczej frywolnym wstępie przypominamy audio felieton Adriana Wachowiaka na temat rezolucji Parlamentu Europejskiego ws. Polski. Posłuchajcie:

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here