W obecnym sporze politycznym w Polsce nader często używa się pojęcia Targowica. I żeby było śmieszniej czynią to obie strony barykady. Działania opozycji, głównie PO i Nowoczesnej, rządząca partia nazywa zdradą, a zachowania ich przedstawicieli przyrównuje do działań Targowiczan. Trudno wobec tej analogii przejść obojętnie, gdyż prośby o ingerencje zachodnich krajów Europy w polskie sprawy są bardzo czytelne i budzą jak najgorsze skojarzenia. Z drugiej strony politycy PO, choćby poseł Grupiński, mówią wprost: to co robi rząd PiS i jego poszczególni ministrowie, to targowicka zdrada. Przeciętnemu Polakowi, pokiereszowanemu przez wynarodowiony program edukacyjny, trudno zrozumieć to przerzucanie się tym samym epitetem. Czym była Targowica i dlaczego przeszła do historii jako wielka hańba? No i do kogo to historyczne porównanie pasuje lepiej? Adrian Wachowiak poprosił o wypowiedź Tomasza Łysiaka, znanego pisarza i publicystę. Zapraszamy do słuchania: