Lot Tu-154 do Smoleńska, czyli Szklana pułapka 2

9
3447

“My już nie jesteśmy niepodległym Państwem,

tyle że zapomnieli jeszcze o tym powiedzieć w mediach.”

bloger Jacyl


Wielu z Was zapewne śmieje się do rozpuku czytając powyższy tytuł. Inni z kolei trzęsą się z oburzenia: jak można tak żartować z ludzkiej tragedii, porównując ją do jakiegoś filmu? Ej, to jeszcze nic. Teraz, zapewne w ramach pojednania, krąży taki dowcip: “Jakie danie jest obecnie najpopularniejsze w Polsce? – Kaczka po smoleńsku i zimny ‘Lech'”. Brak wyrazów w słowniku języka polskiego, by w kulturalny sposób opisać to świństwo! Źródło? TVN! Tak więc zaczynamy! Powrót do “normy”, od nowa Polska Ludowa, czyli słowo (w tym także moje z poprzedniego wpisu) stało się ciałem – machina ruszyła! Od Was zależy czy dojedzie do celu, którym jest współczesna forma rozbioru naszego kraju. A kluczem do zwycięstwa niepodległej Polski, kluczem do wyjścia cało z tego politycznego tsunami może okazać się stosunek do smoleńskiego zamachu…

Poniżej prezentuję treść listu, który otrzymałem od znajomego Redaktora dużego portalu internetowego. Jego autor był podobno związany z Centrum Dowodzenia Bojowego Armii Lotniczej / Frontu Lotniczego. Jak Wam wiadomo od samego początku, tj. od pierwszych godzin po katastrofie rozgłaszam wszem i wobec, iż był to zamach. Byłem wielokrotnie pytany o moją wersję wydarzeń, czyli co było główną przyczyną rozbicia się Tu-154. Zaznaczałem (także wielokrotnie!), że pytanie “jak” jest drugorzędne! Nie mniej mam swoją wizję. Pokrywa się ona z wizją autora listu, który za chwilę przeczytacie. Stąd też tytuł tego wpisu. Pamiętacie film “Szklana pułapka 2”, w którym główną rolę odgrywa Bruce Willis? Terroryści przejmują kontrolę nad lotniskiem i dla “zdyscyplinowania” władz, które mają spełnić ich żądania rozbijają (dosłownie!) jeden z samolotów. Jak to robią? Ano podają załodze błędną wysokość maszyny… Tak, tak, wiem, jaja jak cegły, żarty sobie stroję, spiskuję teoretycznie, itd. Czyżby? Czy to prawdopodobne? Oceńcie sami, pamiętając, że mi to do niczego potrzebne nie jest:

“Co wiemy?

1. Była mgła – większa lub mniejsza. Raczej nie za gęsta, bo inaczej piloci nie podjęliby się manewru lądowania. Niemniej była.

2. Z lotniska zabrano urządzenia naprowadzające, które były tam podczas lądowania Tuska i Putina.

3. Prezydencki samolot miał system ostrzegania przed nadmiernym zbliżeniem z ziemią. Ponieważ nie ostrzegł on pilotów, był niesprawny – przynajmniej w chwili lądowania. Dlaczego?

4. Samolot lądował wg wskazówek wieży kontroli. I tu:

a) samolot ma urządzenie / urządzenia (Tupolew miał ich dwa) ciśnieniowe – do określania wysokości nad poziomem morza lub pasa startowego.

b) lotnisko ma identyczny i zamontowany na poziomie pasa startowego.

Aby BEZBŁĘDNIE wylądować wg wskazań przyrządu, wieża podaje odczyt ciśnienia na swoim przyrządzie (w tym czasie samolotowy przyrząd wskazuje mniejsze ciśnienie, bo jest na znacznej wysokości). Pilot kalibruje swój przyrząd i jest gotowy do manewru lądowania – posiada dane / wskazania z dokładnością do 1 m wysokości. Wzrost ciśnienia na przyrządzie pokładowym odpowiada obniżeniu wysokości. Zrównanie się wskazań przyrządu lotniskowego i samolotowego oznacza, że samolot dotyka kołami pasa startowego. I tak jest, gdy wieża poda DOKŁADNE i PRAWDZIWE WSKAZANIA. Tak jest, gdy kontroler celowo nie wprowadza w błąd pilota lub, gdy nikt NIEPOWOŁANY nie INGEROWAŁ w prawidłowość wskazań przyrządu lotniskowego (albo samolotowego). Można to zilustrować przykładem:

1. Poprawne i prawdziwe wskazania przyrządu lotniskowego wynoszą 1.000 jednostek ciśnienia. Samolot jest na pułapie 2.000 m ponad pasem startowym i jego przyrząd wykazuje 800 jednostek. Różnica wskazań obu przyrządów wynosi 200 jednostek. Tak więc na jednostkę ciśnienia przypada 10,00 m wysokości.

Gdy na przyrządzie samolotowym wskazania będą wynosiły 993 jednostki (1000 -993=7 jednostek), samolot będzie na wysokości 7 x 10 m = 70 m (obniżył pułap lotu o 193 jednostki, czyli o 1930 m).

2. wskazania przyrządu lotniskowego wynoszą 1005 jednostek (w tym czasie PRAWDZIWE CIŚNIENIE wynosi 1000) i tak je podaje wieża pilotowi polskiego samolotu. Pilot kalibruje swój przyrząd i jest przekonany, że na 2000 m pułapu przypada różnica 1005 – 800 jednostek = 205. 2000 m : 205 jednostek = 9 m 76 cm / jednostkę ciśnienia. Kiedy pilot jest pewien, że samolot obniżył lot (wzrost ciśnienia na samolotowym przyrządzie z 800 do 998 jednostek – do 1005 pozostało jeszcze 7 jednostek x 9,76 m ~~ 68 m 32 cm) do ok. 70 m (pilot jest pewien, że wzrost ciśn. o 198 jednostek oznacza obniżenie wysokości o 198 x 9,76 m = 1932 m do 68 / 70 m), w rzeczywistości znajduje się ok. 2 jednostek nad pasem (przy poprawnych wskazaniach różnica wynosiła nie 205, a 200 jednostek, a więc zostało 2 w zapasie), czyli nie 70, a 20 m nad ziemią. Piloci są przekonani, że lecą np. 40 m ponad drzewami, podczas, gdy za chwilę samolot zamienia się w kosiarkę. Leci ok. 20 m nad ziemią. Proszę zwrócić uwagę na fakt, że błąd odczytanych wskazań przyrządu wynosił w tej hipotetycznej sytuacji zaledwie 0,5 % (5 z 1000).

Jeśli będzie większy, to i różnica w ocenie wysokości będzie większa. Błąd in minus powodowałby sytuację odwrotną – samolot próbowałby wylądować na pasie, będąc znacznie ponad jego powierzchnią. Gdy błąd jest in plus, piloci lecą nisko, choć przekonani są, że jeszcze wysoko. Do katastrofy potrzeba było jednak zarówno przeregulowania przyrządu na pasie startowym, jak i uszkodzenia samolotowego przyrządu radiowego ostrzegania przed nadmiernym zbliżeniem z ziemią. Uszkodzono w W-wie, czy raczej zdalnie – sygnałem radiowym, już w Smoleńsku? Inaczej piloci zareagowaliby, niezależnie od wskazań ciśnieniomierza, który jest wyskalowany w metrach (dla celów edukacyjnych posługiwałem się i metrami i jednostkami ciśnienia, które w miarę obniżania lotu rośnie, czyli ubywa metrów aż do momentu zetknięcia się kół samolotu z pasem). I odpowiednio wcześnie zorientowaliby się, że ten przyrząd źle wskazuje. Poderwaliby maszynę w górę. Na czas. Pilot musi ufać wieży, bo inaczej nie mógłby latać. Ale czasem zaufanie może być zabójcze.

Dwie niesprawności, to za dużo, jak na przypadek / wypadek. Poza tym okazuje się, że nasi piloci lecieli w stronę pasa startowego wąwozem i poniżej poziomu pasa. Jak to możliwe, że aż tak zostali w błąd wprowadzeni?!?! Także manipulacje światłami naprowadzającymi na pas, 10 min. rozbieżności co do dokładnego czasu katastrofy, wzmiankowany na początku tekstu fakt usunięcia – po odlocie Putina i Tuska – urządzeń naprowadzających, odbieranie dziennikarzom filmów nakręconych w miejscu katastrofy, konfiskata przez Rosjan czarnych skrzynek, możliwości manipulacji przy nich i zgoda na to, włamania do sejmowych pokoi ofiar katastrofy, do ich mieszkań i domów, przeszukania biurek w miejscu pracy… Namawianie prezydenta, by nie jechał pociągiem z kombatantami, rodzinami katyńskimi, a poleciał z bratem ….. Czy to nie wystarczy?

Marek
Dawniej Centrum Dowodzenia Bojowego Armii Lotniczej / Frontu Lotniczego

P.S. Widziałem, jak nasz pilot ze specj. 36 pułku lotniczego wylądował w 10 razy gorszych warunkach, niż te smoleńskie. A leciał z marszałkiem Ustinowem. I była cholerna śnieżyca, że samolotu nie było widać, pilot nie widział lotniska, tylko śnieg, był mróz, silny, boczny wiatr i czarne chmury na 80 m wysokości. I to była dla niego bułka z masłem.”

Czy to prawda? Czy tak właśnie zamordowano polską delegację? Nie wiem. I nie interesuje mnie to! Pisałem już, że pytanie “jak” jest wtórne do pytania “kto”. Bo pytanie “czy” jest czysto retoryczne! Nie potrzebuję dowodów.  Wiem natomiast, że jest to bardzo prawdopodobna wersja zdarzeń. Wiem też jeszcze jedno i nie podlega to jakiejkolwiek dyskusji: takie listy jak powyższy byłyby gorącym tematem we wszystkich zachodnich mediach, o Stanach nie wspominając! Czy to prowokacja? Być może. Ale takie hipotezy właśnie powinny być weryfikowane przez niezależnych dziennikarzy śledczych! Ba! Każda służba specjalna globu zainteresowałaby się powyższą treścią. Oczywiście nie wiemy czy nasze służby są zainteresowane czy nie…. Tylko że po dotychczasowych ich działaniach nikt rozsądny nie powinien mieć złudzeń. U nas błogi spokój (przed burzą!) i cisza. Przecież wiadomo co się stało, nie? Od pierwszych godzin po “wypadku” mówiono,  że najbardziej prawdopodobną jego przyczyną jest… osoba Prezydenta Lecha Kaczyńskiego! Ludzie, obudźcie się! Ta cisza, ten brak brania pod uwagę, jako jednej z możliwych, tezy o zamachu, to absolutne wyrugowanie z debaty słowa “zamach” jest najlepszym dowodem na to, że coś jest na rzeczy! Wszystkie, dosłownie wszystkie niejasności i niewygodne pytania pojawiły się najpierw w internecie, a dopiero potem łaskawi żurnaliści je “zweryfikowali”! Ilość podejść do lądowania, głośne wkręcanie/wykręcanie żarówek, fakt zabierania części wraku przez gapiów, sprawa dodatkowej instalacji nawigacyjnej, usuniętej tuż przed feralnym lotem, system TAWS (o tym to akurat “donieśli” Amerykanie) czy wreszcie godzina (!!!) runięcia rządowego Tupolewa na ziemię! Gdyby nie internet, to byście nie wiedzieli nic! Kompletnie nic.

Mało tego: informacje o przeszukaniu lokali parlamentarzystów, prezesa IPN i mieszkań ś.p. Aleksandra Szczygły i ś.p. Zbigniewa Wassermanna pojawiły się w sieci w niedzielę 11 kwietnia! I co? Ile czasu było trzeba, by ta informacja znalazła się w publicznym obiegu? A stało się to wtedy, gdy ABW przedstawiła “kwity”, że jej działania były zgodne z prawem. Jednak cosik się towarzyszom pokiełbasiło, bo na bumadze, którą przedstawili opinii publicznej widnieje data 11.04.2010, a opisywane wejścia miały miejsce w dniu tragedii, w sobotę 10.04!!! No a kto wydał polecenie? Ano tow. Komorowski, p.o. (nomen omen) Prezydenta Rzeczypospolitej. I nikt gośno nie mówi o tym, że pan Bronek złamał konstytucję! Bo tak się składa, że swoje decyzje podejmował w momencie, gdy Prezydent Lech Kaczyński był osobą zaginioną, gdyż nie odnaleziono jeszcze jego ciała! W świetle polskiej konstytucji Komorowski nie miał prawa wskoczyć w prezydenckie buty do czasu identyfikacji zwłok zmarłego Prezydenta! Tym samym nie mógł podejmować żadnych decyzji wynikających z proregatyw prezydenta. Tak na marginesie przypomnę niedowiarkom co nieco: Bronisław Komorowski był jedynym politykiem PO głosującym przeciwko likwidacji WSI! Rozumiecie? Jak nie to napiszę to wprost. W tym momencie nie mam już złudzeń: nasze służby były zamieszane w rosyjski zamach! Nasze Judaszki znów dały znać o sobie… A każdy kolejny dzień dostarcza nowych poszlak, którymi nie zajmuje się nikt poza garstką internetowych desperatów!

Ludzie, powtarzam, obudźcie się!!! Wyłączcie telewizor i włączcie myślenie! Po dwóch tygodniach “śledztwa” nie znamy nawet dokładnej godziny!!!  A rosyj… tfu… radzieccy śledczy przesłuchują córkę Zbigniewa Wassermanna, pytając ją “na ile wycenia to, co się stało” i “po co jej ojciec w ogóle tam leciał” (sic!). Przecież to się w głowie nie mieści! Ci sami śledczy są w posiadaniu tzw. czarnych skrzynek, a przecież “nośniki elektromagnetyczne w czarnych skrzynkach można skutecznie zmanipulować”, tak więc “jako dowód w śledztwie z punktu widzenia interesów suwerennego państwa są one już niewiarygodne”. To u towarzyszy. A co u nas? A u nas Gazeta Wyborcza głównie zajmuje się “incydentem gruzińskim”. Wszak Michnik to wierny syn Moskwy. Żadnych pytań, żadnych wyjaśnień.  Pewnien kretyn (bez nazwisk) stwierdził, że jakiekolwiek zadawanie pytań śledczym w Moskwie, byłoby równoznaczne z napluciem Rosjanom w twarz (sic!). I tu dochodzimy do słów, którymi ozdobiłem tekst. Niedorzeczne, co? Większość z Was myśli pewnie, że padły one w celu zobrazowania sytuacji Polski po katastrofie? Nic podobnego! Polska nigdy w pełni nie odzyskała niepodległości. Żaden rok 1989! Żaden “okrągły stół”! To jest ten sam mecz, ta sama wojna. Pojednanie? Już słychać salonowe głosy, które straszą powrotem IV RP (tak jakby kiedykolwiek projekt ten zrealizowano!), zarzucając jej domniemanym twórcom brak inicjatywy pojednania, obwiniając ich o dzielenie Polaków. Szykuje się wojna polsko-polska, kraczą ci “dobrzy ludzie” wespół z “autorytetami moralnymi”. Znów: nic podobnego! To nie jest wojna między Polakami. To jest wojna szczerych patrtiotów z Tuskami, tuskoidalnymi “pożytecznymi idiotami”, michnikolizami, Tajnymi Współpracownikami i ich apologetami, Michnikami, Żakowskimi, Lisami i innymi parszywymi gnidami. To ścierwo tylko gada po polsku, ale z Polską nic wspólnego nie ma, bo mieć nie chce! Nie mamy szans na wybicie się na niepodległość, gdy tylu rodaków dorabia u naszych wrogów. Kto tego wreszcie nie zrozumie, ten przyczyni się do kolejnej wasalizacji Ojczyzny!

Jest jednak szansa, by zatrzymać to szaleństwo lub chociaż je zminimalizować. Dzisiaj swoją kandydaturę na prezydenta RP zgłosił brat zamordowanego Prezydenta. I choć Jarosław Kaczyński nie jest moim kandydatem, tak jak nie był nim jego brat, to w tym momencie, w tej sytuacji nie ma wyboru! Niniejszym łamię swoją zasadę o niegłosowaniu i popieram Jarosława Kaczyńskiego! Trzeba zatrzymać rozpad Polski! I ostrzegam: wilk zaczyna gryźć. Cel, którym jest wolna i niezawisła Rzeczpospolita uświęca każdy środek! Merde!!!

P.S.

A kto lubi czytać i zadawać niewygodne pytania, niech zajrzy tu:

http://staryw.blogspot.com/2010/04/czterdzieesci-szesci-po-metra.html

http://www.heading.pata.pl/taws.htm

9 KOMENTARZE

  1. Po przeczytaniu powyższego wywodu zerknąłem sobie na wiki kto zacz jest główny przeciwnik Jarka imć pan Bronek Komorowski zwany “wąsikiem” (nie mylić z Hitlerem). Tak sobie czytam życiorys opozycjonisty i bojownika o wolność naszą i waszą a tu wyskakuje jak królik z kapelusza nazwisko Andrzeja Kryże. Wszechstronnie zlustrowanego i nieskazitelnego jak mniemam męża stanu w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, a w PRL-u człowieka od brudnej roboty w tak zwanym wymiarze czerwonej sprawiedliwości i specjalistę od salomonowych wyroków wobec opozycjonistów. Czy może ktoś mnie oświecić gdzie przebiega linia podziału kto jest gut człek prawy, patriota i państwowiec a kto kanalia sprzedawczyk i salonowiec. Jak rozpoznać kto ma uczciwe intencje a kto działa tylko pod publikę i uprawia tani populizm. Kto podejmuje decyzje trafne dla dobra i w interesie Polski a kto jest głupcem lub sługusem obcych mocarstw nawet niekoniecznie będąc tego świadomym. Kto jest genialnym strategiem a kto sobie mędrkiem i zarozumialcem. Zakładam, że znajdzie się ktoś mądrzejszy odemnie i wyłuszczy mi tę subtelną różnicę. A może to tak jak mówić ślepemu o kolorach. I tak nic nie pojmę…

  2. @killos

    Kochanieńki, sprawa Kryżego jest stara jak świat, powtarzasz się i nie wierzę, że nic o tym nie wiesz, czyli udajesz “Greka”, próbujesz moich Czytelników zrobic w balona, bo mnie nie nabierzesz!!! Bumerang…

    Otórz to jest prawda: Kryże ma nieciekawą przeszłość. Ale nikt tego nie krył! Nigdy i nigdzie! Dodatkowo jego biografia jest odpowiednio “podrasowana”, by osiągnąć zamierzony efekt. U mnie ten człowiek ma przesrane z zasady, bo ja nie wierzę neofitom. Rozumiesz? No, z jednym wyjątkiem – Antoni Macierewicz. Bo musisz wiedzieć, że Kryże zmienił poglądy! I co z tego? Nic. Nie mam zamiaru go bronić, ale pokaż mi drugiego polityka z najwyższej półki, który publicznie przeprosił za to co robił w PRL!

    I nie kłam, proszę – wszystko pojmujesz! Pojmujesz, że tu gra idzie o życie i smród tych odgrzewanych kotletów będziemy czuć przez najbliższe dwa miesiące. Czekają nas dwa miesiące ordynarnej, chamskiej, esbeckiej napierdalanki. Słabiutko zacząłeś… Musisz się jeszcze podszkolić. Wszystkie te ataki razem wzięte, większe lub mniejsze grzeszki, duże i małe zarzuty, wszystko to zebrane do kupy nie waży tyle, ile przeczytasz o Komorowskim w jednym tekście Aleksandra Ściosa, który za chwilkę opublikuję!!!

    Pozdrawiam, miłej “nauki”!

  3. Nie raz przejezdzajac przez Okecie spogladalem na te stare zechy z naszym godlem panstwowym przeznaczone dla vipow i czulem wstyd .
    Oto cytat z artykulu Jaroslawa Dudaly pt mydlenie oczu :”VIP-y latają tak starym technologicznie i niedoposażonym samolotem, że nie spełnia on minimalnych standardów cywilnych. I mówi się, że wszystko jest porządku, to znaczy: zgodnie z przepisami wojskowymi. To jest indolencja i chamstwo ze strony tych, którzy mówią takie rzeczy. Bo cały czas wciskają, że wojsko ma procedury… Wojsko nie ma żadnych procedur! To jest mydlenie oczu. Taka jest brutalna rzeczywistość. Jak się o tym przekonać? Proszę bardzo: zróbmy niezależny audyt (kontrolę) procedur wojskowych. I niech odniesieniem będą standardy ICAO, obowiązujące w całym lotniczym świecie. Jeśli to zrobimy, to okaże się, że zostaliśmy w latach siedemdziesiątych.”
    http://goscniedzielny.wiara.pl/?grupa=6&art=1273068465&dzi=1207812935&idnumeru=1272974800

  4. Przekonany jestem o tym, że to zamach. A to, co napisałem z jednych z komentarzy:

    http://www.itv24.com.pl/film/891/oredzie_w_tvp

    ……….Żyjemy w niesamowitym kraju, w którym rządzą “dziwni” ludzie, w którym zdarzają się “dziwne” rzeczy! 🙂
    ……….. P. marszałek B. Komorowski w dniu 24.04.2010 o godz. 1:14, w TVP.INFO upublicznia tekst “W tych trudnych dniach bądźmy razem”, który odczytał po katastrofie pod Smoleńskiem.
    ………. Data zamieszczenia tego tekstu w Internecie, przed upublicznieniem, to: sobota 10.04.2010 o godz. 05:57, czyli zanim wydarzyła się POLSKA TRAGEDIA!!!!

    …….. Gdy, ludzie marszałka, zauważyli swoją nierostropność, za wczesnego zamieszczenia Orędzia, skasowali tę kopię, podmieniając link do tekstu na datę zamieszczenia 11.04.2010 o godz. 06:13!!!
    ………… Serwery są zsynchronizowane i nie można tam manipulować, umieszczenie jakiejkolwiek publikacji wiążę się z nadaniem mu godziny zamieszczenia na dysku w serwerze ( tam może czekać do chwili upublicznienia). Upublicznienie polega na przekazaniu tej informacji już do oglądania przez internautów.

    …………Kto mi odpowie, jak się to może zdarzyć, że na dysk serwera TVP.INFO wpływa Orędzie do narodu wygłaszone przez p. Komorowskiego, jako już pełniącego obowiązki prezydenta jeszcze przed katastrofą ( sobota 10.04.2010 o godz. 05:57), skoro Prezydent L. Kaczyński żyje, a B. Komorowski jest tylko marszałkiem Sejmu???? 🙂
    ……….. Potem ………. sobota 10.04.2010 godz 8:41 ………… samolot rozbija się, w niewyjaśnionych okolicznościach, od razu pojawiają się “fakty” prasowe o 4 krotnym podchodzeniu do lądowania, o potwornej mgle, o zmuszaniu pilotów do lądowania przez Prezydenta, nieznajomości j. rosyjskiego przez polskich pilotów i wiele, wiele innych insynuacji!!!!
    ……….. Autopilot pracuje, czyli piloci muszą mieć mylne wskazania o odległości od lotniska i wysokości na jakiej lecą, bo inaczej przeszliby na sterowanie ręczne! Żaden z pilotów nie lądowałby na takim lotnisku z autopilotem. Ci piloci nie byli samobójcami!
    A, przecież:
    1. z lotniska “wyparował” system ILS, który mógłby pilotów przestrzec,
    2. nieznamy jakie nastawy zostały podane polskim pilotom z wieży kontrolnej,
    3. nie chcą nam oddać 3 czarnych skrzynek + 4 polskiej, jakie są zapisy czarnych skrzynek samolotu IŁ76,
    4. czy obsługa lotniska nie pomyliła tych dwu samolotów, skoro kontroler zarzekał się, że to TU154 próbował 4krotnie lądować?,
    5. ……..
    6. ………. !!!
    …….. Te punkty należy mnożyć a wiążą się i dziwnymi rozmowami Tusk-Putin, obrona ciała Prezydenta przez BOR-owców, strzały, zniknięcie telefonów satelitarnych kryjących kody NATO, brak polskich śledczych (najważniejsze pierwsze 48 godzin zbierania dowodów), …… .

    A co wcześniej!!!!
    ……. Niszczenie autorytetów polskich patriotów, PiS-u, Prezydenta. Oczernianie, ośmieszanie, przerażająca akcja dezinformacji. Niszczenie gospodarki kraju (m.in. stocznie), ………… odrzucenie modernizacji wałów przeciwpowodziowych, …………, …………., ……., …….. .
    ………… Kontrakt gazowy, uzależniający nas na prawie pół wieku od Rosji, przy znanych zasobach polskich złóż gazu łupkowego!!! Porażające pieniądze z tego tytułu. Sytuacja ta może doprowadzić do tego, że nasze dzieci, wnuki, …., ….., będą żywiły się ze smietników ( oby to się nigdy nie stało!)

    …… Zastanawia mnie, czy te wszystkie sprawy, które działy się w Polsce, sterowane przez PO (p. Tuska), przed Tragedią Smoleńską, uruchomiły w p. marszałku Komorowskim siły jasnowidcze,( z uwagi na pokorę nie ujawnił światu swoich zdolności), które zmusiły go do napisania Orędzia do narodu, z okazji śmierci Prezydenta i całej polskiej Elity?
    …………….. Czy też cynicznie zaplanowali zamach wraz ze stroną rosyjską?

  5. Edmund Klich:
    – Teraz wiem więcej, bo otrzymałem pełny zapis rozmów – mówił. Na pytanie Konrada Piaseckiego: “Była osoba na minutę przed?” odparł: “Z tego tak wynika”. Głos był więc nagrany na minutę przed katastrofą, po minięciu drugiej radiolatarni (czyli na 6 km przed lotniskiem – tłumaczył Klich). – Jeżeli głos został nagrany, to znaczy, że była bardzo blisko (pilotów) – tłumaczył.

    Co mówił tajemniczy głos? – To nie była presja, że “musicie lądować” – zdradził Klich. – Ale jeśli jest głos na minutę przed, to sama świadomość obecności jest jakąś formą tego, że to jednak ważna sprawa – dodał. – Ja bym to tak odebrał, gdybym pilotował ten samolot – powiedział.
    Ja:
    Moja pierwsza rakcja na katastrofę była taka że nie dowierzałem, że jakby nie patrzeć, prezydent, głowa państwa, człowiek pod szczególnym nadzorem, reprezentant naszego narodu mógł sie w tak bezprecedensowo haniebny sposób rozpierdolić w drobny mak. Jeszcze większy szok wzbudziło to że tyle ważnych osób uległo “bezpowrotnej dezintegracji”. To było trochę jakby ktoś napluł mi w twarz za to że jestem Polakiem.
    Naturalną mą reakcją było szukanie przyczyn.
    Już chyba pierwszego dnia postawiłem tezę, że wystarczyło żeby szef sił powietrznych gen. Andrzej Błasik wszedł do kabiny pilotów, klepnął w ramie Protasiuka i powiedział: No to jak tam chłopaki. Jest mgła? No ale wylądujecie chyba co?
    Wystarczyło żeby zaryzykować lądowanie w warunkach wykluczającaych bezpieczny manewr.
    I wcale nie chodzi tu o Kaczyńskiego. Miał swoje cele. Wiadomo, że chciał być w Katyniu na czas. Chodzi o to, że kapitan statku powietrznego z prezydentem na pokładzie nie musiał sobie udowadniać, że jest rewelacyjnym pilotem. On nim po prostu był. Ale lądowanie w tych warunkach było po prostu loterią. Nieszczęśliwy splot zdarzeń sprawił, że 90% szanasy na bezpieczne lądowanie zamieniło się w 10% szansy na narodową tragedię.

  6. @killos@op.pl
    Widzisz mój drogi, Twoje całe powyższe wywodzenie wali się jak domek z kart, gdy uświadomisz sobie jedną kwestię: mgła to wymówka, dar losu, szczęśliwy zbieg okoliczności! W mgłę mogą uwierzyć tacy, co nie chcą za cholerę w nic innego uwierzyć!!! Bo w takiej mgle, a nawet gorszej, i w nocy także, a i przy gradobiciu i śnieżycy również przy odpowiednim sprzęcie nasi piloci nie mieliby najmniejszych problemów z lądowaniem! Gorzej gdyby się okazało, że 100 metrów nad ziemią cały czas są święcie przekonani, że znajdują się na dużo większej wysokości… Ale to tylko dywagacje oszołoma, które i tak nie mają większego znaczenia, skoro sam nie wykazujesz chęci ogarnięcia całości zdarzenia… I nie mówię tu o przyznaniu mi racji, tylko zdroworozsądkowej, zimnej kalkulacji!

    Poza tym: powoływanie się na słowa Klicha, którego kłamstwa i niegodne wręcz uniżenie do Tatiany wzbudza we mnie odruch wymiotny. W tym momencie słowa Klicha nie są wiarygodnym źródłem!!!

    I jeszcze jedno: czy wiesz, że jednym z rosyjskich prokuratorów badających przyczyny “katastrofy” jest Czajka? Ten sam co prowadził “śledztwa” Litwinienki, Politkowskiej, Chodorkowskiego i innych… Taki zaufany Putina do specjalnych poruczeń. Fajnie, co? Też mu ufasz bezgranicznie niczym nasz premier?

    Na koniec mam do Ciebie pytanie: dlaczego trzecią czarną skrzynkę odesłano z powrotem do Moskwy?

    Miłego wybudzania życzę. Bo zakładam pozytywnie, że się kiedyś obudzisz!

    Pozdrawiam serdecznie

  7. http://www.dziennik.pl/katastrofa-smolensk/article612052/Co_naprawde_zobaczyl_autor_filmu.html
    Te relacje Suworowa widzialam pare godzin po wypadku na zywo , mowil zupelnie co innego ,to co teraz napisano to wywiad na zamowienie. Po wypadku chyba w tym dni byl wywiad na zywo 3-4 razy.Mowil o paru zywych osobach i o polskich slowach jakie slyszal ,oraz o pojedynczych 3-4 strzalach . Inaczej wybucha magazynek ,a inaczej slychac pojedyncze strzaly w odstepach czasu .
    Druga sprawa to:
    http://www.fakt.pl/Wstrzasajace-slowa-pilota-Slyszalem-jak-zgineli-koledzy-z-tupolewa,artykuly,72620,1.html
    Dlaczego Wosztyl ma trzymac buzie na klodke. Dlaczego nie mozna znac prawdy???
    Moim skromnym zdaniem to byl mord!!! Czytam prawie na wszystkich portalach i wiekszosc tak mysli. Dodam ,ze jak Pan Adrian napisal ,kto ze strony Radzieckiej nadzoruje sledztwo to mi wlosy deba stanely , Dyzurny Putina.
    Pozdrawiam serdecznie.

  8. Halo ! Lukasz ,dzieki super artykul.Wiadomo ,ze sprawa Smolenska nie zostanie wyjasniona . Prokurator Czajka jest do specjalnych poruczen Putina.Pozdrawiam .

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here