Poseł Jan Grabiec jest pierwszym przedstawicielem PO, który zgodził się z nami porozmawiać. Jak dotąd nasze prośby kierowane do polityków byłego obozu rządzącego pozostawały bez echa. Dlatego z pewnością stanowi to pozytywne doświadczenie. Zresztą sama rozmowa z Adrianem Wachowiakiem też przebiegła w miłej atmosferze. Pan Grabiec bez wątpienia jest profesjonalistą. Niestety treść poszczególnych jego wypowiedzi, eufemistycznie mówiąc, rozmija się z rzeczywistością. Co samo w sobie nie jest niczym szczególnym: wiadomo, polityk. I tak przykładowo, kiedy Pan Grabiec nie chce przyjąć do wiadomości informacji o tym, że Komisja Wenecka uznała ustawę PO-PSL z czerwca ub. za źródło obecnego sporu wokół TK, mamy do czynienia z klasycznym “odwracaniem kota ogonem”. Jeśli natomiast weźmiemy pod uwagę zdanie rzecznika, w którym włożył w usta Jarosława Kaczyńskiego słowa, które nigdy przez niego nie zostały wypowiedziane, to mamy już z bezczelną manipulacją. I są tylko dwie możliwości: zła i zła. Albo Jan Grabiec nie wie co naprawdę powiedział Kaczyński w Łomży, albo wie i ordynarnie kłamie. I w jednym i w drugim przypadku fatalnie to o nim świadczy. Panie Grabiec, apelujemy do Pana: można prowadzić ostrą walkę polityczną bez uciekania się do bolszewickich metod. To zresztą nie jest jedyna “wrzutka” rzecznika największej partii opozycyjnej. Niedawno Grabiec sugerował wprost, wbrew oczywistym faktom, że to kancelaria ś.p. Lecha Kaczyńskiego była odpowiedzialna za orgaznizację feralnego lotu do Smoleńska. Ciekawe w takim razie za co Tomasz Arabski usłyszał zarzuty… Tak czy inaczej zapraszamy na pierwszą cześć wywiadu: