Młody Polak został aresztowany i oskarżony o napaść i pobicie o podłożu rasistowskim oraz o obrażenie uczuć religijnych. Zdarzenie miało miejsce 21 czerwca br. w Londynie. Jeden z polskich kibiców, w drodze na spotkanie zorganizowane przez grupę o nazwie Zjednoczeni Emigranci Londyn, które odbyło się tego dnia w Markfield Park, strącił przechodzącemu obok Żydowi jarmułkę. Poszkodowany wezwał policję, która aresztowała bohatera naszego materiału. Sęk w tym, że on tego nie zrobił, a właściwa osoba już na miejscu zdarzenia poinformowała o tym funkcjonariuszy policji. Rozmawiamy z jego matką, panią Dorotą Kwidzińską, która opowiada o szczegółach tego zajścia, o tym jak potraktowano jej syna oraz o fatalnym zachowaniu polskich władz w Londynie. Ponadto pani Dorota mówi o karygodnym zachowaniu polskich mediów w UK, które nie tylko przedstawiły zniekształcony obraz tego zdarzenia, przezywając kibiców “neonazistami” i “faszystami”, ale także popełniły przestępstwo ujawniając szczegółowe dane, łącznie z adresem zamieszkania, omyłkowo aresztowanego Polaka. Gdyby nie Adam Andrzejko z portalu Nasze Strony i Kay Lancucki z Patriae Fidelis opinia publiczna nie poznałaby rzeczywistego biegu zdarzeń. Warto też nadmienić, że dowodem oskarżenia w tej sprawie jest… karta fanklubu Zawiszy Bydgoszcz oraz tzw. “wlepki”. We wtorek 22 lipca odbędzie się kolejna rozprawa. Do sprawy będziemy wracać.
Strona główna Redakcja poleca “Dla mnie jest to chora sytuacja” – mówi matka omyłkowo aresztowanego Polaka...